Nie cichną komentarze po ostatniej prezentacji MacBooków Pro. Z pewnością nowe modele wywołują skrajne emocje wśród użytkowników ze względu na Touch Bar, czy chociażby zastosowane w nich porty USB-C . Nowy sprzęt z definicji ma znaleźć odbiorców wśród użytkowników sektora „pro” tzw. „power userów”. Czy w praktyce jest to sprzęt dla każdego z nich? Spróbujmy się przyjrzeć bliżej różnym branżom i ich zapotrzebowaniom.

Na wstępie chciałbym podkreślić, że nie traktuję tego tekstu jako ataku w kierunku nowego sprzętu Apple. Trudno przecież oceniać sprzęt, którego nie można było jeszcze przetestować w praktyce. Chciałbym się tutaj skupić na pewnych założeniach i rozszerzeniu horyzontów przedstawionych na wczorajszym keynote. Power userzy to nie tylko montażyści korzystający z Final Cut Pro X, graficy edytujący w Photoshopie, czy DJ miksujący na notebookach. To tylko nikły procent innych branż i rozwiązań z jakimi pracują specjaliści na całym świecie każdego dnia. Czy zatem nowe MacBooki Pro są naprawdę „PRO” i śmiało można polecać je do wszystkich specjalistycznych zastosowań, czy jak pisaliście w komentarzach to „komputery idealne do pracy przy kawie w Starbuniu”? Poniżej przygotowałem zestawienie w oparciu o moje doświadczenia dla konkretnych branż wraz z moimi prognozami przydatności na chwilę obecną.

Architekci

Bardzo popularne oprogramowanie wśród architektów to Archicad, który od lat posiada swoją wersję na Maca. Program ten nie należy do najtańszych przez co jego licencja w niektórych konfiguracjach opiera się o sprzętowe zabezpieczenie WIBU (tzw. klucz zielony) lub CodeMeter (tzw. klucz srebrny). Tutaj jak się domyślacie napotykamy na problem braku klasycznego USB w nowych MacBookach Pro, który musimy rozwiązać przejściówką USB-C na USB. Dodatkowo warto uwzględnić zalecane przez producenta „16 GB RAM dla większości projektów lub więcej dla tych bardziej złożonych” co skutkuje koniecznością wyboru topowych konfiguracji nowego sprzętu Apple.

Moja prognoza:

Jeżeli bierzemy pod uwagę najlepsze konfiguracje MacBooka Pro i nie przeszkadza nam konieczność posiadania kolejnej przejściówki oprócz sprzętowego klucza, nowy notebook od Apple może faktycznie przypaść do gustu architektom dla których „cena nie gra roli”. Pozostaje mieć tylko nadzieje, że Graphicsoft nie dystrybuując swojego oprogramowania poprzez Mac App Store będzie w stanie wykorzystać potencjał nowego TouchBara rozszerzając możliwości interfejsu Archicada.

Bankowcy/przedsiębiorcy

Pomimo, że bankowość elektroniczna jaką znamy z codziennego użytkowania stała się bardzo wygodna za sprawą chociażby aplikacji mobilnych to „bankowość przedsiębiorcza” rządzi się trochę innymi prawami. Spotkałem się już z rozwiązaniami realizowanymi w oparciu o sprzętowe tokeny zabezpieczające, które działają wyłącznie na Windowsie. Jeżeli czytaliście mój artykuł o maszynach wirtualnych, wiecie, że można sobie z tym poradzić, pozostanie natomiast problem braku klasycznego portu USB do którego tokeny są podłączane. Nie obejdzie się w tym wypadku bez kolejnej przejściówki USB-C na USB, którą będziemy musieli mieć cały czas wpiętą do jednego z portów USB-C podczas korzystania z systemu bankowego. Na szczęście w temacie zabezpieczeń widzę liczne możliwości wykorzystania TouchID w jaki zostały wyposażone nowe MacBooki Pro. Pytanie tylko czy i kiedy banki przygotują dedykowane rozwiązanie dla tej platformy?

Moja prognoza:

Na chwilę obecną trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby korzystać z niektórych rozwiązań bankowości na Macach i nie dziwię się, że „branża bankowa” jest zdominowana przez komputery z Windowsem, ponieważ nowe MacBooki Pro niewiele tutaj zmienią do czasu, gdy TouchID nie stanie się wspieranym standardem a macOS nie dostanie natywnego wsparcia.

Administratorzy systemów

Dla większości kojarzeni są z nerdami ukrytymi w piwnicach korporacji, a dla branży IT są to ludzie bez których żaden współczesny system informatyczny nie może poprawnie funkcjonować. W zależności od infrastruktury pracują na różnych systemach operacyjnych, często w ramach osobnych partycji na tym samym sprzęcie. Tutaj od razu nasuwa się pytanie, czy Touch Bar będzie w stanie pracować na uruchomionym na Macu: Linuxie lub Windowsie? W szczególności strategiczna będzie możliwość szybkiego obsługiwania klawiszy funkcyjnych, które zostały jedynie w formie wirtualnej. Dla administratorów z pewnością dużym brakiem w nowym MacBookach Pro będzie również brak portu Ethernet, wszak często z przyczyn bezpieczeństwa nie korzystają oni z połączeń bezprzewodowych. Tutaj po raz kolejny na ratunek przychodzi przejściówka, ale biegając po serwerowni z notebookiem pod pachą raczej nie myśli się o tym, żeby w kieszeni nosić ze sobą jeszcze magiczny kawałek kabelka bez którego nie podłączymy się do wszechobecnych patchcordów...

Moja prognoza:

Niestety nie wyobrażam sobie typowych administratorów korzystających z nowych MacBooków Pro, które miałyby im usprawnić pracę. Jedyną nadzieję jaką widzę to możliwość pisania własnych programów bądź skryptów pod Touch Bar, ale do tego jeszcze długa droga i raczej nie jest warta różnicy względem notebooków konkurencji, na których „konsola działa tak samo”...

Automatyka przemysłowa

W dzisiejszych czasach praktycznie w każdej większej fabryce pracują roboty przemysłowe sterowane przez specjalne sterowniki PLC. Te z kolei często programowane są za pomocą dedykowanych interfejsów i przejściówek. Wyobrażacie sobie dodanie jeszcze kolejnej przejściówki do tego zestawu tak, aby móc wyprowadzić połączenie z USB-C MacBooka Pro? Teoretycznie jest to do zrealizowania, ale w praktyce takie choinki wystające z notebooka w środowisku przemysłowym nie zwiastują niczego dobrego. System macOS nie należy również do tych natywnie wspieranych przez większość producentów automatyki przemysłowej, co skutkuje koniecznością stosowania maszyn wirtualnych z Windowsem.

Moja prognoza:

Ilość kombinacji jakie należałoby wykonać, aby móc w ogóle programować maszyny przemysłowe na Macu w większości przypadków sprawia, że jest to najzwyczajniej nieopłacalne. Niestety kolejna branża profesjonalistów najprawdopodobniej ominie MacBooki Pro szerokim łukiem...

Profesjonalni gracze

Obserwując reakcje na Twitterze podczas keynote nie tylko mnie rozbawiły wykresy przedstawiające o ile procent nowe MacBooki Pro są wydajniejsze w kategorii gier.

Ilość tytułów dostępnych na macOS w porównaniu z Windowsem, czy konsolami jest minimalna, żeby nie powiedzieć znikoma. Również żaden profesjonalny team grający w LoL'a czy CS'a raczej nie przełoży parametrów nowych MacBooków Pro na swoje wynik.

Moja prognoza:

Gdyby tylko macOS posiadał więcej popularnych tytułów gier, w które możnaby na nim zagrać, być może ich twórcy mogliby spróbować wzbogacić interakcję korzystając ze wsparcia TouchBar. Niestety na chwilę obecną profesjonalni gracze wybiorą raczej sprzęt Alienware, lub dedykowane stacjonarne konstrukcje z olbrzymią wydajnością zoptymalizowane pod topowe gry.

Moje podsumowanie

Nowe MacBooki Pro z pewnością znajdą odbiorców w konkretnych specjalizacjach, ale do czasu, kiedy port USB-C nie stanie się bardziej popularny od klasycznego USB, korzystanie z nowych sprzętów będzie często wymagało zabierania ze sobą sporej ilości dodatkowych kabli i przejściówek. Warto w tym miejscu wspomnieć, że praktycznie każda branża jaką analizowałem korzysta obecnie z rozwiązań, które wymagają dodatkowych przejściówek, aby zapewnić im kompatybilność z USB-C/Thunderbolt 3. Zastanawiam się, czemu nowe MacBooki Pro nie mają chociaż jednego gniazda USB 3.0? Minie przecież jeszcze sporo czasu, zanim profesjonaliści powymieniają swoje akcesoria, a ich klienci będą dostarczać im materiały na dyskach zewnętrznych wspierających lansowany przez Apple standard.

Nowy Touch Bar ma potencjał, ale pytanie, czy deweloperzy będą mogli korzystać swobodnie z jego możliwości, czy zostaną przyblokowani przez ograniczenia Mac App Store? Jestem pewien, że niektórzy power userzy woleliby na dodatkowym pasku wyświetlać informacje chociażby pochodzące z iStat Menus lub wybrane logi z systemu, co na ten moment raczej nie będzie możliwe.

Zostaje jeszcze sprawa amortyzacji zakupionego sprzętu. Czy wydając ponad 20 tysięcy za notebooka zdąży on „zapracować na siebie”? Czy poprzednie topowe konfiguracje MacBooków Pro kosztujące znacznie mniej, nie okażą się wystarczające wydajnościowo, a nie będziemy zmuszeni kupować do nich kolejnych przejściówek? Czas pokaże i zweryfikuje, jak rynek power userów odbierze nowy sprzęt, którym Apple chce się im przypodobać.

A wy jakie macie zdanie o nowych MacBookach Pro i stosowaniu ich przez power userów? Dajcie znać w komentarzach.